Seria „W lekarskim fartuchu” to moje pierwsze spotkanie z Katarzyną Bereniką Miszczuk, znaną większości czytelników z bestsellerowego cyklu „Kwiat paproci”. Nie wiedziałam do końca, czego się spodziewać, ale z racji tego, że historia rozgrywa się w środowisku lekarskim, nie zastanawiałam się zbyt długo.
Tag: powieść
Iga Mirska #2 – „Nie zapomnij o mnie”
Morderstwo w Teatrze Wielkim? Świetny materiał na powieść zwłaszcza, gdy zamordowanym okazuje się główny choreograf – postać z jednej strony ekscentryczna, z drugiej zaś niezwykle autorytarna. Taką właśnie historię postanowiła przenieść na karty książki Anna Bińkowska, a w rolach głównych występują w niej niezawodni policjanci, znani czytelnikom z „Tu się nie zabija” – sierżant Mirska i komisarz Budryś.
Mea culpa. Confiteor
Sięgając po „Wyznaję”, nie wiedziałam do końca, czego się spodziewać. Słyszałam o tej książce dużo, ale nigdy właściwie nie było to nic konkretnego i ostatecznie stanęłam przed jej rozmiarami z białą, niezapisaną kartą, która miała się wkrótce pokryć niewypowiedzianym żalem i tęsknotą za życiem, które ktoś kiedyś utracił.
Skuteczny przepis na rozczarowanie
Zacznę może od tego, że nie każdy musi pisać książki. Ba! Nie każdy nawet powinien. „Trzecia księga” Adama Ablera jest na to najlepszym dowodem. Jest to historia Paola i Abelie – pisarza, któremu nie układa się w małżeństwie i kobiety z podobnym problemem, która zostaje jego asystentką i pomaga mu w pisaniu kolejnej powieści, poświęconej losom przeoryszy Teresy.
Czy powieść przygodową można zepsuć?
„Denar dla Szczurołapa” to książkowy hit ostatnich tygodni. Zewsząd spływają na czytelników zachwyty, według których powieść ta przewyższa nawet najlepsze powieści Dana Browna. Umówmy się – nie jest to może wybitna proza, przy kolejnej powieści napisanej w tym samym schemacie można zacząć się nudzić, ale Brownowi jednego odmówić nie mogę – czas spędzany z jego książkami to wspaniała rozrywka. Czy podobnie było z polską wariacją na temat legendy o Szczurołapie z Hameln?
Futurystyczny świat antyutopii
Mawiają, że Ishiguro nie da się czytać, bo styl za ciężki, a refleksji po lekturze żadnych. Ale mawiają też, że „Lalka” to porywająca powieść. Cóż, nigdy nie przepadałam za pozytywistycznymi lekturami i choć jak przystało na przykładną uczennicę klasy z rozszerzonym językiem polskim każdej z nich dałam szansę, nie każdą z nich udało mi się przeczytać do końca. Isiguro też dostał swoją szansę. Czy egzamin zakończył się wynikiem pozytywnym? O tym w poniższym tekście. 🙂
Iga Mirska #1 – „Tu się nie zabija”
Ostatnie lata przyniosły nam wysyp kryminałów z różnych stron świata. W zalewie tego typu pozycji prosto z Islandii czy Skandynawii łatwo jest dojść do wniosku, że w literaturze kryminalnej zdarzyło się już tak właściwie wszystko i nic odkrywczego już nie powstanie. Mimo wszystko ostatnio kryminałów czyta się u mnie dość dużo. To idealna lektura, gdy spędzam dwanaście godzin w pracy i nie mam ochoty skupiać się na poważnych książkach albo gdy wracam z pracy późnym wieczorem i mam ochotę odreagować długi dzień.
Afera Dreyfusa w wersji fabularnej
Podobno najlepsze scenariusze pisze życie. Historia Alfreda Dreyfusa, francuskiego oficera, który został niesłusznie skazany za zdradę, jest tego najlepszym przykładem. Wydawać by się mogło, że przeniesienie tak znanej historii na karty powieści będzie trudnym zadaniem. Najwyraźniej nie dla Roberta Harrisa.
Islandzki statek widmo
Yrsa Sigurdardóttir to jedna z moich ulubionych autorek. Do tej pory przeczytałam cztery z sześciu wydanych przez nią książek, których główną bohaterką jest prawniczka Thora i ubolewałam nad tym, że nigdzie nie mogę znaleźć dwóch pozostałych. Gdy więc znalazłam „Statek śmierci”, nie wahałam się ani chwili.
Filary ziemi #2 – „Świat bez końca”
Po drugą część epickiej trylogii Kena Folletta sięgałam z ogromnymi oczekiwaniami. „Filary ziemi” rozbudziły mój apetyt i od „Świata bez końca” oczekiwałam podobnych fajerwerków. Czy tym razem mojemu ulubionemu autorowi ponownie udało się skraść moje serce?