Mam wrażenie, że zaledwie kilka dni temu podsumowywałam 2018 rok, a już piszę podsumowanie kolejnego. Coraz częściej łapię się na tym, że czas pędzi z zawrotną prędkością. Jakie momenty udało mi się złapać w tym roku? Zapraszam do lektury. 🙂
Kategoria: Nie na temat
W połowie książkowe podsumowanie 2018
O tym, że podsumowanie mijającego roku będzie trudnym zadaniem, wiedziałam już od dawna. Gdyby jednak ktoś dziewięć miesięcy temu powiedział mi, że to będzie najlepszy rok mojego życia… Cóż, nie uwierzyłabym. A jednak tak się stało.
Moje przygody w samochodzie, czyli o tym jak pokonałam siebie
Od kiedy tylko zdałam sobie sprawę, że chciałabym w przyszłości być psychologiem transportu, przerażała mnie jedna myśl – konieczność odbycia kursu na prawo jazdy. Gdy wszyscy moi znajomi w liceum ekscytowali się tą możliwością, ja kategorycznie twierdziłam, że prawo jazdy nie jest dla mnie i nie chcę nigdy siedzieć w samochodzie po stronie kierowcy. Nie chciałam jednak rezygnować z marzeń, więc mimo wielu obaw i stresu, zapisałam się na kurs. Zajęcia teoretyczne rozpoczęłam w sierpniu, choć trudno było mi się na nich skupić, bo zbliżał się wówczas termin, w którym mieliśmy wynająć mieszkanie. Znaleźliśmy je na ostatnią chwilę, więc końcówka sierpnia była naprawdę nerwowym okresem.
Kim chciałam zostać, gdy dorosnę? O marzeniach z dzieciństwa i życiu, które je zweryfikowało
Pamiętam, że gdy pierwszy raz „na poważnie” zastanawiałam się nad tym, kim chcę być, gdy dorosnę (a miałam wówczas chyba siedem lat), mówiłam wszystkim, że będę ornitologiem albo pilotem wycieczek zagranicznych. Nie pytajcie, dlaczego wpadłam akurat na takie pomysły, sama do tej pory wspominam to z lekkim rozbawieniem. Potem, gdy byłam starsza, wpadłam na inny genialny pomysł, który zaważył na całym moim życiu. W tym wypadku również nie wiem, jak to się stało, ale wymyśliłam sobie, że jeśli chodzi o studia, w grę wchodzi tylko psychologia i koniec. Nie rozważałam nawet innych możliwości.