Kategoria: Literatura grozy

Książki, Literatura grozy

Wakacje w nawiedzonym domu

całopalenie

„Całopalenie” to trzecia z kwietniowych premier Wydawnictwa Vesper, jaką miałam okazję czytać. Historie o nawiedzonych domach nigdy nie były mi bliskie (zwłaszcza, gdy namówiona przez koleżanki, obejrzałam wątpliwej jakości horror „Dom na przeklętym wzgórzu”). Mam też jednak doświadczenie z kilkoma powieściami grozy, które pokazało mi, że literatura jest pod tym względem subtelniejsza od filmu i gra na emocjach w trochę inny sposób. Tym sposobem „Całopalenie” stało się pierwszą (i na pewno nie ostatnią) powieścią o nawiedzonej posiadłości, jaką przeczytałam.

Książki, Literatura grozy

Horror z czasów II wojny światowej

twierdza

Z trzech premier, jakie w kwietniu zaserwowało czytelnikom Wydawnictwo Vesper, najbardziej interesująca wydała mi się „Twierdza”. Historie o nazistach czytam jednym tchem i byłam bardzo ciekawa, jak będzie wyglądała powieść grozy, w której tło dla wydarzeń stanowi II wojna światowa.

Książki, Literatura grozy

Horror inny niż wszystkie

chara na krańcu świata

„Chata na krańcu świata” to jedna z trzech kwietniowych premier od Wydawnictwa Vesper – od tej lektury rozpoczęłam mój skromny maraton z literaturą grozy w tym miesiącu. Jest to powieść specyficzna, która z pewnością nie każdemu przypadnie do gustu.

Książki, Literatura grozy, Stephen King

Stephen King #2 – „Miasteczko Salem”

miasteczko salem

Nadszedł czas na drugi akt mojej chronologicznej przygody z twórczością Stephena Kinga. „Miasteczko Salem”, bo o nim mowa, zostało wydane po raz pierwszy w 1975 roku i jest w mojej opinii dość nieoczywistą historią, a przynajmniej ja spodziewałam się po niej czegoś zupełnie innego.

Artur Urbanowicz, Książki, Literatura grozy

[PRZEDPREMIEROWO] „Gałęziste” Artura Urbanowicza (wydanie drugie)

gałęziste

Po „Gałęziste” sięgnęłam po raz pierwszy nieco ponad dwa lata temu i był to dla mnie początek literackiej przygody związanej z Arturem Urbanowiczem, którego nazwisko w tym momencie jest już dobrze znane fanom literatury grozy w naszym kraju. Cieszę się, że Artur trafił pod skrzydła Wydawnictwa Vesper, bo dzięki temu w ręce czytelników już wkrótce trafi drugie wydanie jego debiutanckiej powieści. Tym bardziej zatem cieszę się, że będę mogła opowiedzieć Wam o nim kilka słów jeszcze przed premierą – a moją opinię o pierwotnym wydaniu znajdziecie tu.

Książki, Literatura grozy

[PRZEDPREMIEROWO] „Adwokat diabła” Andrew Neidermana

adwokat diabła

„Adwokat diabła” to historia, którą znacie pewnie z popularnej filmowej adaptacji z Alem Pacino. Dzięki Wydawnictwu Vesper polscy czytelnicy już wkrótce będą mieli okazję zapoznać się z książkowym pierwowzorem. Ja z kolei nie widziałam filmu, bo zdecydowanie lepiej czyta mi się horrory niż ogląda je na ekranie.

Książki, Literatura grozy, Stephen King

Stephen King #1 – „Carrie”

carrie

Długo zabierałam się do różnych książek Stephena Kinga, ostatecznie przeczytałam tylko dwie – „Misery” i „Joyland”. Tym razem postanowiłam podejść do tematu metodycznie i postawić na chronologię. Mam w planach przeczytanie wszystkich powieści i opowiadań, które wydał zarówno pod własnym nazwiskiem, jak i pod pseudonimem. 

Artur Urbanowicz, Książki, Literatura grozy

[PRZEDPREMIEROWO] „Inkub” Artura Urbanowicza

inkub

Kolejna powieść Artura Urbanowicza, po wielu miesiącach czekania, w końcu już za kilka chwil będzie miała premierę. „Gałęziste” i „Grzesznik”, dwa pierwsze horrory autora, zrobiły na mnie ogromne wrażenie. Nadszedł zatem czas na powrót na Suwalszczyznę – czy będzie on równie udany jak poprzednie?

Książki, Literatura grozy, Stephen King

Stephen King #24 – „Misery”

misery

Uwielbiam statyczne historie. Pisząc „statyczne” mam na myśli takie, których akcja dzieje się w większości w jednym miejscu. Lubię historie przegadane, jak „Dwunastu gniewnych ludzi”. Lubię skupić się na postaciach, ich słowach, ich zachowaniach, a umieszczenie akcji w jednym miejscu znacząco mi to ułatwia. Wydaje mi się, że opowiedzenie historii, w której akcja nie goni na łeb na szyję jest ogromną sztuką i niewielu autorów byłoby w stanie jej podołać. 

Książki, Literatura grozy

A miało być tak strasznie, czyli jak rozczarował mnie „Dom śmierci” Deana Koontza

dom śmierci

Macie czasem ochotę trochę się przestraszyć? Ja tak, ale tylko odrobinę. Pod tym względem zdecydowanie wolę książki – straszne seriale oglądam jedynie, gdy swoim ramieniem ochrania mnie chłopak, a filmów nie oglądam w ogóle. Twórczości Deana Koontza nie miałam okazji poznać wcześniej, ale napis na dole okładki, obiecujący, że: „To nie jest historia o duchach. To coś znacznie bardziej przerażającego…”, sprawił, że bez wahania kupiłam „Dom śmierci”. Cóż, z perspektywy czasu wydaje mi się, że nie jest to odpowiedni tytuł do rozpoczęcia przygody z tym autorem.