Kryminał, Książki, W lekarskim fartuchu

W lekarskim fartuchu #1 – „Obsesja”

obsesja

Seria „W lekarskim fartuchu” to moje pierwsze spotkanie z Katarzyną Bereniką Miszczuk, znaną większości czytelników z bestsellerowego cyklu „Kwiat paproci”. Nie wiedziałam do końca, czego się spodziewać, ale z racji tego, że historia rozgrywa się w środowisku lekarskim, nie zastanawiałam się zbyt długo.

Główną bohaterką powieści jest doktor Joanna Skoczek – rezydentka psychiatrii w Szpitalu Wschodnim. Miejsce, w którym pracuje, jest dość ponure – szatnie znajdują się w obskurnej piwnicy, a korytarze są ponure. Idealna sceneria do nakręcenia horroru. Sęk w tym, że nikt nie musi go kręcić, bowiem w podziemnym magazynie zostaje znaleziony trup jednej z pacjentek. Oliwy do ognia dolewa zaś fakt, że doktor Skoczek zaczyna otrzymywać dziwne listy od „tajemniczego wielbiciela”. Wszystko wskazuje na powrót seryjnego mordercy, którego znakiem rozpoznawczym jest wyłupywanie ofierze jednego oka.

„Obsesja” jest zgrabnym połączeniem kilku gatunków – znajdziemy tu zarówno elementy charakterystyczne dla kryminału czy thrillera, ale także rozbudowany wątek obyczajowy wraz z pełnym humoru, jakby żywcem wyjętym z „Dziennika Bridget Jones”, wątkiem typowym dla literatury kobiecej. Joasia Skoczek jest kobietą po przejściach, która próbuje odbudować swoje życie po rozwodzie, jak przystało na silną i niezależną kobietę mieszka z kotem i choć wcale nie chce wchodzić w żaden związek, nie może opędzić się od mężczyzn. Jednym z jej adoratorów jest przystojny Tomek, jej dawny kolega ze studiów, pracujący na oddziale chirurgii w tym samym szpitalu, obiekt westchnień pacjentek i damskiej części personelu. Na jej drodze staje także Marek Zadrożny – lekarz medycyny sądowej, który przeprowadza sekcje zwłok ofiar tajemniczego seryjnego mordercy.

Powieść czyta się bardzo szybko, głównie dla tego, że jest napisana lekkim językiem. Z jednej strony dostajemy sporą dawkę humoru, z drugiej zaś co jakiś czas pojawia się niepokojący element związany ze śledztwem. Choć początkowo wątek kryminalny nie jest zbyt rozbudowany, autorka umiejętnie prowadzi narrację, dzięki czemu czytelnik czuje się zaintrygowany opisaną przez nią historią, a nutka niepokoju czyha gdzieś z tyłu głowy, by co jakiś czas zaatakować.

Miszczuk umiejętnie skonstruowała fabułę tak, byśmy w pewnym momencie mogli podejrzewać kilka osób o popełnienie tych okrutnych morderstw. Czy jest nim ktoś, kto trzyma zdjęcie Joasi w portfelu i wybiera tylko ofiary, które są do niej podobne? A może sprawcą jest ktoś, kto nie widzi na jedno oko i dlatego za każdym razem zwłoki są pozbawione jednej z gałek ocznych? A może powód jest zupełnie inny? Kto się domyśli rozwiązania tej zagadki – czapki z głów, bo nie jest to najłatwiejsze zadanie.

Gdybym miała się do czegoś przyczepić, byłaby to konstrukcja postaci – nie chodzi o zarzuty, z którymi się spotkałam, że są one dość stereotypowe, a Joasia jest przykładem psychiatry, który traktuje pacjentów instrumentalnie (kto nigdy nie był w polskim szpitalu psychiatrycznym i nie widział panujących tam warunków, może rzucać kamieniem, ale czy warto?). Najbardziej nie odpowiadała mi chyba postać Tomka, jego nachalność i to, że z jednej strony był zakochany w sobie, z drugiej zaś poniżał się przed Joanną. Przez to nie do końca miałam poczucie, że jego postać jest prawdziwa. Jego zupełnym przeciwieństwem był Marek Zadrożny – również niezwykle pewny własnej wartości, ale w sposób, który sprawiał, że mogłabym uwierzyć, że ktoś taki mógłby istnieć naprawdę. Tomek był w tym względzie kompletnie nieprzekonujący.

Myślę, że „Obsesja” to ciekawa propozycja, zwłaszcza dla osób, które dopiero zaczynają swoją kryminalną przygodę i nie są jeszcze gotowe na przyjęcie całego inwentarza gatunku. W tej powieści jest strach, jest krew, są okaleczone zwłoki, ale jest to ten rodzaj strachu, który nie zdziwi raczej koneserów gatunku. Poza wszystkim zaś „Obsesja” to ciekawa pozycja, która pozwala zadać sobie pytanie o to, jak długo człowiek jest w stanie ukrywać swoje psychopatyczne skłonności.

 

Za egzemplarz książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu W.A.B.