Książki, Literatura grozy, Stephen King

Stephen King #2 – „Miasteczko Salem”

miasteczko salem

Nadszedł czas na drugi akt mojej chronologicznej przygody z twórczością Stephena Kinga. „Miasteczko Salem”, bo o nim mowa, zostało wydane po raz pierwszy w 1975 roku i jest w mojej opinii dość nieoczywistą historią, a przynajmniej ja spodziewałam się po niej czegoś zupełnie innego.

W Jerusalem, prowincjonalnym miasteczku w USA, zwanym Salem, zaczynają się dziać dziwne rzeczy – zaczynają umierać kolejni mieszkańcy, a ich ciała giną w równie tajemniczych okolicznościach. Pozostaje jedynie garstka ludzi, którzy wierzą w to, że w Salem dzieje się coś potwornego.

Ze względu na tytuł, który kojarzy się dość mocno z procesami czarownic z końca XVII w., spodziewałam się, że będzie to powieść powiązana z tą tematyką. Cóż, motyw przewodni jest w tej książce nieco inny (nie chcę zdradzać jaki, by nie zepsuć lektury tym, którzy jeszcze nie mieli okazji sięgnąć po tę pozycję).

Przyznam szczerze, że motyw, który wziął na warsztat King, to kompletnie nie moja bajka, w związku z czym „Miasteczko salem” było dla mnie swego rodzaju katorgą. Książka jest wspaniale napisana, Stephen zdecydowanie zachwyca swoim warsztatem literackim. Pod tym względem powieść czytało mi się rewelacyjnie – jest szczegółowa, bardzo plastyczna, bohaterowie są świetnie skonstruowani Z drugiej strony zaś nie jest to książka przegadana.

Lektura sprawiała mi ogromną przyjemność do momentu, kiedy prawda nie wyszła na jaw, a krew nie zaczęła się lać strumieniami. Zdecydowanie nie jest to mój klimat i o wiele bardziej podobał mi się motyw małego miasteczka, w którym wszyscy się znają i wiele trupów wciąż jest skrywanych w szafach. Co do motywu paranormalnego zaś – jestem osobą, którą dość łatwo przestraszyć, a mimo to nie bałam się ani trochę.

Dla mnie „Miasteczko Salem” to przede wszystkim poprawna, choć rozczarowująca powieść. Jest to spowodowane tym, o czym już wspominałam – nie jest to klimat, po który sięgnęłabym z własnego wyboru. Zdecydowanie bardziej wolę historie o duchach, czarownicach, przede wszystkim zaś o ludziach – bo to ludzie wbrew pozorom potrafią być najstraszniejsi.