Kryminał, Książki

[PRZEDPREMIEROWO] Wanda Just i Piotr Dereń #1 – „Rytuał”

rytuał

Chętnie sięgam po nowości z rodzimego kryminalnego rynku wydawniczego, bo kryminały świetnie sprawdzają się w porannych podróżach do pracy i jako relaks po pracy. Tym razem na tapecie nie tylko nowość, ale też debiut literacki, czyli „Rytuał” Grety Drawskiej.

Ta powieść to pierwsza część cyklu o Wandzie Just i Piotrze Dereniu. Wanda jest prokuratorem i w wyniki kilku wydarzeń (również osobistych) porzuca pracę w dużym mieście i wraca do rodzinnej miejscowości, gdzie toczy się akcja powieści. Piotr jest miejscowym policjantem, więc siłą rzeczy drogi tych dwojga będą się splatały dość często. Pierwszą okazją jest dość ciekawa zbrodnia, wygląda bowiem na to, że na wzgórzu ktoś urządził sobie makabryczny rytuał – głowa przybita do drzewa, włócznia w jednym oku ofiary, pogańskie symbole wyryte poniżej… Pewnie nie takich spraw spodziewała się Wanda, wracając do rodzinnej miejscowości. Okazuje się, że małe miejscowości też mogą skrywać mroczne tajemnice.

„Rytuał” nie jest typowym kryminałem. Opisane przeze mnie morderstwo sugeruje, że będziemy mieć do czynienia z seryjnym zabójcą, ale tak naprawdę jest to pierwsza i ostatnia zbrodnia, z którą w tym tomie będą się mierzyć główni bohaterowie. Klimat jest o tyle specyficzny, że opowieść toczy się na dwóch płaszczyznach czasowych – tej właściwej, teraźniejszej i drugiej, sięgającej początkowo do XVIII wieku, w której poznajemy tajemnicę przekazywaną z pokolenia na pokolenie.

Akcja toczy się dość powoli, ale jest intrygująca, przez co trudno oderwać się od lektury. Autorka bardzo skupia się na bohaterach i relacjach między nimi, co w kontekście tego, że historia umiejscowiona jest w małym miasteczku, jest bardzo istotne. Tego też oczekiwałam, gdy dowiedziałam się, gdzie będzie rozgrywać się akcja. Bohaterowie powiązani z denatem wydają się być czyści jak łza, ale stopniowo na wierzch wychodzą ich sekrety – często takie, których trudno się spodziewać. Kiedy już wydaje się, że zagadka została rozwikłana, autorka serwuje jeszcze jeden zwrot akcji, dzięki czemu powieść trzyma w napięciu aż do samego końca.

Greta Drawska porusza w tej książce wątki związane z wierzeniami Słowian i ich renesansem w czasach współczesnych. W powieściach przygodowych ceniłam zawsze nawiązania historyczne i w przypadku kryminału również okazało się to strzałem w dziesiątkę. Odniesienia do historii bardzo ubogacają fabułę tej powieści.

Nigdy nie stałam na stanowisku, że w dobrym kryminale krew musi się lać strumieniami, a w każdym rozdziale powinien pojawiać się nowy trup. Mam wrażenie, że taka strategia służy często zszokowaniu czytelnika na tyle, by nie miał czasu pochylić się nad fatalnie skonstruowaną fabuła lub kulejącym warsztatem pisarza. Kryminał to dla mnie przede wszystkim ciekawa historia, intrygujący motyw mordercy, portrety psychologiczne bohaterów oraz relacje między nimi. To wszystko dał mi „Rytuał”. Na pewno będę śledzić dalsze literackie losy Grety Drawskiej, bo to naprawdę udany debiut.

Za egzemplarz książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Znak.