Po ponad czterech latach pracy w branży medycznej został mi sentyment i zainteresowanie tematyką zdrowia i różnorakich chorób, nasilone jeszcze przez lekturę „Stulecia chirurgów”. Z kolei Ałbenę Grabowską znam jako autorkę „Kości proroka”, które bardzo przypadły mi do gustu. „Doktor Bogumił” to jednak pierwsza bardziej obyczajowa powieść pani Ałbeny, po którą sięgam.
Tytułowy doktor Bogumił to absolwent Uniwersytetu Medycznego w Wilnie, pracownik oddziału chorób wewnętrznych Szpitala im. Dzieciątka Jezus w Warszawa, który marzy o tym, by zostać ginekologiem. Chce pomagać kobietom, które rodzą dzieci w bólu i często umierają w trakcie porodu. Koresponduje z lekarzami z zagranicy, w czym pomaga mu jego szwagierka Augusta. Łączy ich też to, że każde z nich skrywa sekret, który nie powinien wyjść na jaw.
Ałbena Grabowska jest neurologiem, więc nie miałam wątpliwości, że świetnie poradzi sobie nie tylko z napisaniem ciekawej historii, ale także z czysto technicznymi jej aspektami, związanymi chociażby z historią medycyny. Doktor Bogumił jest głównym bohaterem tej powieści, ale tak naprawdę na kartach tej powieści poznajemy bliżej wiele postaci, dzięki czemu autorce udało się poruszyć kilka interesujących wątków związanych z medycyną XIX wieku. Dla przykładu wspomnę, że chodzi między innymi o sceptycyzm lekarzy wobec używania mikroskopu, brak możliwości studiowania medycyny przez kobiety czy brud i smród panujący na salach operacyjnych i w szpitalach w ogóle. Z dzisiejszej perspektywy wydaje się to co najmniej niedorzeczne, ale zapewniam, że tak właśnie było. Autorka świetnie oddaje realia tamtych czasów i zaściankowe z naszego punktu widzenia myślenie ówczesnych medyków.
Ta książka to nie tylko powieść obyczajowa, znajdziemy w niej także wątek kryminalny i komediowy, które sprawiają, że czyta się tę książkę jednym tchem i trudno się od niej oderwać. Pomiędzy rozdziałami autorka umieściła fabularyzowane historie z życia pionierów medycyny tamtych czasów – część z nich znałam już ze „Stulecia chirurgów”. Przykre, że ci, którzy tak bardzo przyczynili się do rozwoju medycyny (jak chociażby wynalazca narkozy) zmarli niedocenieni przez współczesnych.
Jeśli obawiacie się, że „Doktor Bogumił” będzie pełen zawiłej terminologii czy nudnych opisów, chciałabym te obawy rozwiać. Pani Ałbena stworzyła niezwykle ciekawą i barwną opowieść, w której wątki medyczne zostały przedstawione bardzo przystępnie. Autorka wyjaśnia wszystkie terminy tak, by były zrozumiałe nawet dla laików. Widać, że medycyna jest jej pasją, bo tę pasję przelała na karty tej powieści. Zupełnie inaczej czyta się książkę, której autor wie, o czym pisze i dodatkowo lubi to, o czym pisze – a taką książką jest właśnie „Doktor Bogumił”.
Czekam na kolejne tomy tej serii i na pewno sięgnę po inne powieści pani Ałbeny, bo teraz już na sto procent wiem, że warto.
Za egzemplarz książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Marginesy.