Książki, Literatura piękna

Dwadzieścia jeden historii z czasu kryzysu

dwadzieścia jeden uderzeń serca

„Dwadzieścia jeden uderzeń serca” to dwadzieścia jeden historii ludzi, żyjących na irlandzkiej prowincji. W kraju panuje kryzys, który zaczyna dawać się we znaki również mieszkańcom mniejszych miejscowości.

Wszystko zaczyna się od upadku lokalnej firmy budowlanej, której właściciel (delikatnie mówiąc) oszukał swoich pracowników. Ten temat zdecydowanie wybija się na pierwszy plan, bo przywodzi od razu na myśl tych, którzy skuszeni obietnicą wyższych zarobków decydują się na pracę „na czarno” – a potem, gdy nadchodzą kłopoty (chociażby wypadek w pracy na budowie), nie mogą nawet liczyć na odszkodowanie.

Nie jest to jednak tylko historia o pracodawcy, który oszukał pracowników, choć to zdarzenie jest punktem wyjścia. Ta krótka, zaledwie 162-stronnicowa książka, zawiera szeroki przekrój różnorakich grzechów i występków – podłych zachowań, kłamstw, zdrad, braku akceptacji i przestępstw. W każdym opowiadaniu poznajemy inną perspektywę i sami musimy złożyć je wszystkie w całość. Każdy z narratorów ma swój własny styl i wizję świata, a różni je od siebie poziom obiektywizmu. Trudno nie postawić sobie podczas lektury pytania, na ile przedstawiane przez bohaterów wizje świata są prawdziwe, a na ile stanowią wytwór przetworzenia rzeczywistości przez umysły kolejnych narratorów.

Wydaje się, że choć bohaterowie tych opowieści ze wszystkich sił poszukują normalności, trudno znaleźć dla niej miejsce w tym małym miasteczku. Nie spodziewałam się, że tak krótka, napisana surowym, prostym językiem książka może nieść ze sobą tak duży ładunek emocjonalny. „Dwadzieścia jeden uderzeń serca” to niepozorna lektura, ale uwierzcie mi, że jest bardzo wymagająca.

Najgorsze zaś jest to, że pomimo fikcyjności opisanych historii, trudno mi było oprzeć się wrażeniu, że każda z nich mogłaby zdarzyć się w świecie, który znam – może w jednym z bloków na moim osiedlu albo w firmie, która stawia na sąsiedniej ulicy kolejny budynek mieszkalny. I chyba dlatego te historie tak mną wstrząsnęły i trudno mi było o nich zapomnieć.

Za egzemplarz książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Relacja.