Gdy kupiłam „Przeciw wszystkim wrogom”, byłam zachwycona okazyjną ceną za książkę autora bestsellerowych powieści sensacyjnych. Mój zapał ostudziła informacja, którą odkryłam dopiero w domu – Tom Clancy podrzucił jedynie pomysł na napisanie tej powieści, wykonaniem zaś zajął się ghost-writer. Z tego powodu książka przeleżała kilka miesięcy na półce i nie mogła liczyć na moje zainteresowanie. Z perspektywy czasu uważam swoje postępowanie za głupie. Skreśliłam już na samym początku powieść, która wcale nie była tak zła, jak się spodziewałam.
Tag: Tom Clancy
Najlepsza książka w życiu Ronalda Reagana
„Polowanie na Czerwony Październik” to jedna z wielu książek, które moja mama kupiła po 1989 roku. Po upadku muru berlińskiego, czyli w latach dziewięćdziesiątych, tego typu książki wydawane były w naszym kraju w ogromnym nakładzie. Co roku ukazywało się co najmniej kilka dzieł danego autora, dopiero co przetłumaczonych na język polski. Wynikiem tego wydawniczego fenomenu są dwie półki w moim rodzinnym domu, zapełnione tak ciasno ustawionymi obok siebie książkami, że potrzeba ogromnej determinacji, by wyciągnąć z tej mozolnej układanki wybraną przez siebie pozycję.
Już ponad miesiąc temu zabrałam z domu „Polowanie na Czerwony Październik”. Nigdy wcześniej nie czytałam książek Toma Clancy’ego, ale na promocji udało mi się kupić jedną z nowszych (jak mi się wówczas wydawało) powieści. Postanowiłam jednak, że przeczytam ją dopiero, gdy zapoznam się z najbardziej znaną książką autora. Żeby było zabawniej, okazało się, że nazwisko Clancy’ego na okładce zakupionej przeze mnie książki pełni funkcję jedynie promocyjną. Mleko się jednak rozlało, powieść spoczęła na półce, a ja zabrałam się do lektury przygód Jacka Ryana i kapitana Ramiusa.