Tag: Sensacja

Książki, Sensacja, Wojciech Chmielarz

Bezimienny #2 – „Dług honorowy”

dług honorowy

Nikt z nas pewnie nie spodziewał się, że powieść odcinkowa, która ukazywała się na facebookowym profilu Wojciecha Chmielarza około półtora roku temu, w czasie lockdownu, stanie się przyczynkiem do zupełnie nowej serii, w dodatku sensacyjnej, tak różnej od tego, do czego autor nas przyzwyczaił. Tymczasem mamy październik 2021 roku i to właśnie teraz, ponad rok (lub prawie dwa lata, zależy jak na to spojrzeć) od momentu, gdy to wszystko się zaczęło, ukazała się druga część cyklu o Bezimiennym – „Dług honorowy”.

Książki, Sensacja, Wojciech Chmielarz

[PREMIERA] Bezimienny #1 – „Prosta sprawa”

prosta sprawa

Po książki Wojciecha Chmielarza sięgam już trochę „w ciemno”, bo po przeczytaniu serii o Jakubie Mortce i trzech thrillerów („Żmijowisko”, „Rana”, „Wyrwa”) wiem, że autor świetnie sobie radzi z tym, co dla mnie w literaturze popularnej najważniejsze – z konstrukcją bohaterów i wykorzystaniem w powieściach trafnych obserwacji społecznych. „Prosta sprawa” to jednak nieco inna powieść, można powiedzieć, że ciut eksperymentalna, ale i tak zaufanie, które ma u mnie Chmielarz sprawiło, że sięgnęłam po nią bez wahania.

Książki, Oxen, Sensacja

Oxen #1 #2 – „Zanim zawisły psy” & „Mroczni ludzie”

oxen

Skandynawska literatura wciąż jest na fali, a trylogia o Oxenie zainteresowała mnie głównie ze względu na głównego bohatera – byłego żołnierza duńskich sił specjalnych, zmagającego się z własnymi demonami i zespołem stresu pourazowego. Dzięki uprzejmości Wydawnictwa Editio miałam możliwość przeczytania dwóch powieści, które ukazały się w Polsce (wciąż czekamy na premierę „Zamrożonych płomieni”).

Ken Follett, Książki, Sensacja

Szkocka zamieć, groźba epidemii i całkiem zabawni terroryści

zamieć

Gdy byłam mała, jak każde dziecko chciałam być dorosła, jednak nie po to, by zarabiać pieniądze na słodycze, nie musieć chodzić spać po wieczorynce i nie słuchać się rodziców. Moja fascynacja dorosłością była związana z biblioteką mojej mamy, pełną książek Ludluma, Forsytha, Higginsa, Folletta i Forbesa. Gdy byłam starsza, zapomniałam kompletnie o moich dziecięcych czytelniczych marzeniach, skupiona na przygotowaniach do matury.

Matura nadeszła, a ja musiałam czymś zająć głowę, by nie spędzać czasu na nauce, która i tak wówczas nie miałaby już sensu. Pamiętam, że zaczytywałam się wówczas „Aktami Odessy” Forsytha – swoją drogą książką dla mnie osobiście wyjątkową, o czym napiszę innym razem. Ken Follett zainteresował mnie jednak dosyć późno, pewnie dlatego, że mało zdyscyplinowana ze mnie czytelniczka. Zwykłam skakać z kwiatka na kwiatek – tu przeczytam kryminał, tam książkę Jane Austen, a w międzyczasie sięgnę po jakąś pracę historyczną.