Wiecie, jakie były ulubione zajęcia większości studentów psychologii? Nie była to psychometria, chociaż jako jedna z nielicznych szczerze ją uwielbiałam. Wykłady z psychopatologii – to był nasz ukochany przedmiot. Niby nieobowiązkowy wykład, a co tydzień w auli zbierało się nas całkiem sporo, by posłuchać o objawach kolejnych zaburzeń psychicznych (i przy okazji odnaleźć 90% tych objawów u siebie).