Z debiutancką powieścią Wiktora zetknęłam się prawie trzy lata temu (poczytać o niej można tu) i już wtedy wiedziałam, że będę chciała kontynuować swoją przygodę z jego twórczością. „I tak dalej” z perspektywy czasu nie było książką pozbawioną wad, ale pamiętam, że była to opowieść intrygująca i już wtedy można było wnioskować, że jej autor ma duży talent, który musi tylko odpowiednio rozwinąć. Nakładem Wydawnictwa Papierowy Motyl ukazała się niedawno druga powieść Wiktora, więc mam już kilka przemyśleń dotyczących tego, co stało się z talentem autora przez tych kilka lat.