Z twórczością Zygmunta Miłoszewskiego rozpoczęłam przygodę jakiś czas temu od lektury „Jak zawsze”. Niestety pomimo ciekawego pomysłu potencjał tej powieści został w mojej opinii zmarnowany. Postanowiłam jednak dać autorowi drugą szansę – tym razem sięgnęłam po tegoroczną premierę pt. „Kwestia ceny”.
Jakub Ćwiek znów zaskakuje
Jakub Ćwiek ostatnio eksperymentuje z gatunkami, czego efektem był m. in. ostatni kryminał. Teraz dostaliśmy jego nową powieść, tym razem jest to thriller obyczajowy.
Wakacje w nawiedzonym domu
„Całopalenie” to trzecia z kwietniowych premier Wydawnictwa Vesper, jaką miałam okazję czytać. Historie o nawiedzonych domach nigdy nie były mi bliskie (zwłaszcza, gdy namówiona przez koleżanki, obejrzałam wątpliwej jakości horror „Dom na przeklętym wzgórzu”). Mam też jednak doświadczenie z kilkoma powieściami grozy, które pokazało mi, że literatura jest pod tym względem subtelniejsza od filmu i gra na emocjach w trochę inny sposób. Tym sposobem „Całopalenie” stało się pierwszą (i na pewno nie ostatnią) powieścią o nawiedzonej posiadłości, jaką przeczytałam.
Horror z czasów II wojny światowej
Z trzech premier, jakie w kwietniu zaserwowało czytelnikom Wydawnictwo Vesper, najbardziej interesująca wydała mi się „Twierdza”. Historie o nazistach czytam jednym tchem i byłam bardzo ciekawa, jak będzie wyglądała powieść grozy, w której tło dla wydarzeń stanowi II wojna światowa.
[PRZEDPREMIEROWO] „Wyrwa” Wojciecha Chmielarza
Po raz kolejny zacznę tekst od stwierdzenia, że Wojciech Chmielarz jest świetnym obserwatorem rzeczywistości i dlatego właśnie bardzo lubię jego prozę. „Wyrwa” i poruszana w niej tematyka to kolejny dowód potwierdzający prawdziwość tej tezy.
Horror inny niż wszystkie
„Chata na krańcu świata” to jedna z trzech kwietniowych premier od Wydawnictwa Vesper – od tej lektury rozpoczęłam mój skromny maraton z literaturą grozy w tym miesiącu. Jest to powieść specyficzna, która z pewnością nie każdemu przypadnie do gustu.
Pokonać strach i dosięgnąć gwiazd
Rzadko sięgam po tego typu historie, ale tym razem poczułam potrzebę, by trochę oderwać się od rzeczywistości. Oczekiwałam lekkiej lektury – tylko tyle. Z doświadczenia wiem, że wymaganie czegoś więcej od powieści obyczajowych nie ma sensu, bo wówczas ogromnie się rozczarowuję.
Oxen #4 – „Lupus”
Jako miłośniczka powieści sensacyjnych z wątkami politycznymi nie mogłam się nie zachwycić serią o Oxenie. Początkowo miała to być trylogia i teoretycznie czwarty tom, o którym właśnie czytacie, można czytać oddzielnie, raczej nie będę Was do tego namawiać. Ale wszystko po kolei.
Trzy historie o kobiecym (czy na pewno?) pożądaniu
„Trzy kobiety” Lisy Taddeo to dość głośna pozycja i jednocześnie przedziwny odsłona literatury, bo ani to powieść, ani reportaż – i szczerze trudno mi do tej pory jednoznacznie tę książkę sklasyfikować. Z jej oceną też mam podobną zagwozdkę.
Książka, którą powinieneś przeczytać
Z debiutancką powieścią Wiktora zetknęłam się prawie trzy lata temu (poczytać o niej można tu) i już wtedy wiedziałam, że będę chciała kontynuować swoją przygodę z jego twórczością. „I tak dalej” z perspektywy czasu nie było książką pozbawioną wad, ale pamiętam, że była to opowieść intrygująca i już wtedy można było wnioskować, że jej autor ma duży talent, który musi tylko odpowiednio rozwinąć. Nakładem Wydawnictwa Papierowy Motyl ukazała się niedawno druga powieść Wiktora, więc mam już kilka przemyśleń dotyczących tego, co stało się z talentem autora przez tych kilka lat.