Kryminał, Książki, Powieść historyczna

Silne kobiety na przestrzeni wieków

kości proroka

Uwielbiam wielowątkowe powieści, w których pozornie niezwiązane ze sobą historie łączą się w zaskakująco zgrabną całość. Uwielbiam powieści z wątkiem historycznym. Uwielbiam też książki, w których aż roi się od zagadek i tajemniczych symboli. Czy mogłam nie zakochać się w „Kościach proroka” Ałbeny Grabowskiej? Chyba nie.

Akcja powieści dzieje się na trzech płaszczyznach czasowych.

Pierwszy wątek rozgrywa się współcześnie, a jego bohaterką jest Margarita, która na prośbę swojego przyjaciela-policjanta przybywa do bułarskiego Płowdiwu, by zaangażować się w śledztwo. Dotyczy ono morderstwa, któego dokonano na polskim pośle – jego głowa została umieszczona na tacy, on sam został ukrzyżowany, a na jego ciele znaleziono tajemnicze znaki.

Drugi wątek ma miejsce w XII w. Jego głównym bohaterem jest Cyryl, który wraz z jedenastoma braćmi niesie do Konstantynopola świętą ksiegę bogomiłów, która ma przekonać cesarza do przyjęcia ich wiary i tym samym wynieść ich sektę na piedestał.

W trzecim wątku, któy rozgrywa się w I w., w czasach Chrystusa, poznajemy Jana Chrzciciela i jego uczniów, którzy zmierzają do Jerozolimy, by spotkać się z Jezusem. Jest wśród nich Ariel, który został powołany, by być kronikarzem wyprawy.

Wydaje się, że wszystkie te zdarzenia są od siebie całkowicie oderwane? Cóż, jak możecie sie domyślać, w pewnym momencie połączą się ze sobą. Ałbena Grabowska poprowadziła fabułę po mistrzowsku, nie pozwalając czytelnikowi, by odłożył tę książkę na półke z poczuciem niezrozumienia, co tak właściwie zdarzyło się na jej kartach.

Powieść napisana jest w pierwszej osobie w każdym z trzech wątków, co pozwala nam z jednej strony zbliżyć się do nich, z drugiej zaś ogranicza nasze widzenie sytuacji do jednej perspektywy. Jednocześnie daje nam to możliwość głębszego poznania ludzkiej psychiki na przestrzeni wieków – nasi bohaterowie stają bowiem przed różnymi wyborami, reagują we właściwy dla siebie sposób. To, co dla mnie wydało się najciekawsze, to sposób, w jaki każdy z głównych bohaterów postrzegał siebie. Dzięki pierwszoosobowej narracji mogliśmy poznać monologi wewnętrzne Margarity, Cyryla i Ariela i patrzeć, jak zmieniają się w miarę upływu stron.

Gdybym miała wybrać ulubiony wątek, wahałabym się między XII a I w., bowiem Margarita i jej zranione serce irytowały mnie zbyt mocno. Dzięki historii Cyryla dowiedziałam się o istnieniu bogomiłów, a temat zaciekawił mnie na tyle, że postanowiłam zapoznać się z ich historią i prawdami wiary. Okazało się, że to niezwykle ciekawa sekta, której poglądy były połączeniem chrześcijaństwa z dualizmem zaratusztrianizmu. Według nich Jezus nie był jedynym synem Boga.miałbowiem starszego brata o imienie Satanael – twórcę materialnego świata, który został wygnany przez Boga, a następnie stworzył człowieka i poprosił Ojca o tchnienie weń życia. Jezus zstąpił z nieba, by go zdetronizować, nie został jednak urodzony przez dziewicę, a znaleziony przez nią w stajence. Nigdy też nie umarł – upozorował jedynei swoją śmierć, by zstąpić do piekieł i okiełznać swojego brata.

Historia bogomiłów byłą niezwykle fascynująca, jednak jako ulubiony wątek wskazałabym zdecydowanie historię Ariela i pozostałych uczniów Jana Chrzciciela. Za mój wybór odpowiada zapewne apokryficzny charakter tej opowieści – od czasu, kiedy w liceum przeczytałam „Mistrza i Małgorzatę” i poznałam historie Jeszui Ha-Nocri, uwielbiam tego typu opowieści, być może dlatego, że różnią się od tego, co każdy z nas, wychowany w świecie, w którym chrześcijaństwo jest religią dominującą, zna na pamięć.

Wielu czytelników porównuje tę książkę z twórczością Dana Browna (ja sama uczyniłam to niejednokrotnie, bo wydaje mi się, że to odpowiednia powieść dla czytelników, którzy lubią tego typu klimat). O ile jednak twórczość Browna może być postrzegana jako zbyt mocno oderwana od rzeczywistości i prawdy, o tyle „Kości proroka” są naprawdę wartościową lekturą. Autorka w posłowiu wyjaśnia czytelnikom, które wydarzenia rzeczywiście miały miejsce w przeszłości, a które niekoniecznie. Wartościowe wydaje mi się to, że całość opiera się jedynie na dobudowywaniu fabuły do wydarzeń historycznych lub ewentualnym tworzeniu fikcyjnych zakończeń historii, które pozostają zagadką, nie zaś na całkowitym zmienianiu biegu historii tylko po to, by pasował do fabuły.

Podsumowując – „Kości proroka” to świetna powieść, od której trudno się oderwać, intrygująca, z odpowiednio budowanym napięciem, a przy tym napisana na podstawie rzetelnej wiedzy historycznej i starannie wymyślona. Ci, którzy lubią tego typu książki, mogą się z niej naprawdę dużo dowiedzieć.

 

Za egzemplarz książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Marginesy.