Kryminał, Książki, Morgan Dane

[PREMIERA] Morgan Dane #3 – „Kości nie kłamią”

kości nie kłamią

„Kości nie kłamią” to trzecia szansa, którą dałam autorce tej serii, licząc po cichu na to, że tym razem obejdzie się bez zbyt szeroko opisywanego wątku romantycznego. Moje nadzieje nie były bezpodstawne, tym razem bowiem sprawa, którą zajmują się bohaterowie, jest jednemu z nich dość bliska, więc siłą rzeczy jego głowa powinna być zajęta innymi sprawami.

O co chodzi? Otóż z Grey Lake zostaje wyciągnięty wrak samochodu Victora Krugera. Jeśli nazwisko nic Wam nie mówi podpowiem, że jest to zaginiony przed laty ojciec Lance’a, partnera Morgan – choć nie musicie tego wiedzieć wcześniej, bo powieści z tej serii można spokojnie czytać pojedynczo. W bagażniku samochodu znajduje się ludzki szkielet, nie należy on jednak do Victora. Nasi bohaterowie będą musieli zmierzyć się z zatartymi już wspomnieniami, przypuszczeniem, że ojciec Lance’a mógł popełnić morderstwo i z przeciwnikiem, który zdaje się znać i wyprzedzać każdy ich ruch.

Od samego początku byłam przekonana, że autorka postanowi wykorzystać wątek zaginionego Victora i muszę przyznać, że wiązałam z nim spore nadzieje. Zagadki z przeszłości są ciekawe głównie dlatego, że są trudniejsze do rozwiązania, wszak ślady ewentualnego przestępstwa zostały już zatarte przez upływający czas, podobnie jak wspomnienia tych, którzy byli świadkami niektórych wydarzeń. Morgan i Lance mają więc przed sobą trudne zadanie.

Tym, co zdecydowanie najbardziej podobało mi się w tym tomie, było przerzucenie uwagi na Lance’a. Do tej pory autorka koncentrowała się raczej na Morgan i choć w tej części nie zabrakło przemyśleń głównej bohaterki (które momentami doprowadzają mnie do szału), bardzo podobało mi się to, że tym razem to jej partner i jego przeżycia związane z nierozwikłaną zagadką zaginięcia jego ojca, znajdują się w centrum naszej uwagi.

Myślę, że spośród powieści z tej serii, które do tej pory ukazały się w Polsce, „Kości nie kłamią” ma zdecydowanie największy potencjał i, co ważne, nie jest to potencjał zmarnowany. Akcja toczy się dość powoli, ale nie ze względu na ciągnący się w nieskończoność wątek obyczajowy, a dlatego, że morderca wyprzedza naszych bohaterów za każdym razem, gdy ci wpadają na nowy trop. Bardzo lubię wszelkiego rodzaju pościgi, więc ten zabieg autorki szczególnie przypadł mi do gustu.

Atmosfera jest tajemnicza, a autorka co i rusz gubi tropy, dzięki czemu, choć rozwiązanie zagadki jest dość oczywiste, nie wpadłam na to, kto mógłby być mordercą i przede wszystkim – jaki miał motyw. Zakończenie bardzo mnie w związku z tym usatysfakcjonowało.

Zdecydowanie jest to moja ulubiona powieść z cyklu Morgan Dane.

Za egzemplarz książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Editio.

Zapraszam Was również na mój Instagram, gdzie możecie wygrać egzemplarz „Kości nie kłamią”. 🙂