Książki

Rodzinne tajemnice z II wojną światową w tle

cyklon

Zazwyczaj nie sięgam po powieści z wątkiem Auschwitz, bo mam poczucie, że celem takich beletryzowanych pseudo-reportaży jest sprawienie, by temat stał się „towarem”, który dobrze się sprzedaje. A jest to przecież tak podniosłe i trudne, że aż żal, że istnieją ludzie, którzy są w stanie sprzedawać fikcję literacką jako prawdziwe historie. Dlaczego zatem sięgnęłam po „Cyklon”? Bo ufam Przemkowi i wiem, że nigdy nie napisałby na taki temat książki, która zawierałaby kłamstwa i nie próbowałby mi wmówić, że to prawda.

Główną bohaterką tej historii jest Kasia, która już jako dorosła kobieta dowiaduje się, że ma siostrę. Okazuje się, że jej rodzina ma o wiele więcej sekretów, a stypa po pogrzebie matki Kasi stanie się idealną okazją do tego, by wypuścić z szafy ukrywane w niej przez lata trupy. Na jaw wyjdzie nie tylko to, dlaczego siostra Kasi została przez matkę porzucona, ale także co wspólnego ma ich rodzina z obozem Auschwitz-Birkenau.

Akcja tej historii rozgrywa się na kilku płaszczyznach czasowych. Cofamy się do czasów PRL, by przyjrzeć się bliżej życiu rodziców Kasi. Część wydarzeń rozgrywa się także w czasach II wojny światowej. Autor stopniowo odkrywa przed nami kolejne elementy układanki, która doprowadzi nas aż do największej rodzinnej tajemnicy. W tym celu Przemek wykorzystał autentyczną postać Eduarda Lubuscha – esesmana z KL Auschwitz, dla którego służba w obozie była sposobem na uniknięcie wysyłki na front i którego niezwykłe człowieczeństwo wobec więźniów zapisało się na kartach historii.

Moją uwagę szczególnie przykuło to, jaki wpływ miała ta historia na późniejsze życie rodziny i na decyzje podejmowane przez jej członków. Eduard boi się, że zostanie ukarany za to, że był esesmanem i jego strach ma wpływ na to, jak potoczyły się losy jego córki. Ale o tym wie tylko on i jego żona. Jego córka nie wie, dlaczego jej rodzice podejmowali takie a nie inne decyzje. Zagmatwanie narasta, a niedopowiedzenia komplikują pokolenia na pokolenie, powodując ból, niezrozumienie i żal, co ostatecznie kończy się wybuchem szczerości podczas stypy. Rodzinne napięcie sięgnęło wówczas zenitu.

I w gruncie „Cyklon” jest przede wszystkim opowieścią o ludzkich emocjach i o tym, jak destrukcyjny wpływ mogą mieć na ludzi i kolejne pokolenia negatywne emocje trzymane pod kloszem i skrywane głęboko w sercu. Bo to przede wszystkim lęk doprowadza do tego, że Kasia i jej siostra Małgorzata poznały się dopiero jako dorosłe kobiety. Z drugiej zaś strony widzimy, że piekło II wojny światowej jest piętnem, którego trudno się pozbyć. A ten lęk, o którym wspomniałam jest związany z tym, że często mamy tendencję do tego, by oceniać rzeczywistość w kategoriach zero-jedynkowych i raz przypięta etykieta służy nam przez cały czas. Gdy słyszymy o tym, że ktoś był esesmanem i pełnił służbę w KL Auschwitz, przez myśl nam pewnie nie przejdzie, że mógł istnieć ktoś taki jak Eduard Lubusch. Z tej perspektywy doskonale rozumiem, z czego wynikał jego lęk – zwłaszcza, gdy II wojna światowa wciąż była żywa w pamięci tych, którzy widzieli ją na własne oczy.

„Cyklon” nauczył mnie też pokory, którą zawsze odkrywam, gdy czytam o trudnych ludzkich losach. Łatwo mi się pisze o tym, co, jak i dlaczego zrobili bohaterowie i jaki wpływ na ich losy miały ich decyzje. Kim jednak jestem, by ich oceniać? Nie żyłam w tamtych czasach i nigdy nawet nie będę próbować postawić się na ich miejscu. Historia nie jest czarno-biała, a ja nigdy nie poznam wszystkich faktów, całego procesu myślowego, który toczył się w głowie danej osoby. Nawet jeśli czyjeś zachowanie jest dla mnie niezrozumiałe, biorę pod uwagę to, że dla tej osoby z jakichś względów wydawało się najlepszym możliwym wyborem.

Mierzenie się z historią przodków jest czymś trudnym. Równie trudne jest napisanie powieści, która porusza tak trudną tematykę, a która na tyle, na ile było to możliwe, jest oparta na przekazach i dokumentach tak, by przebieg tej historii był z dużym prawdopodobieństwem podobny do tego, co wydarzyło się naprawdę. „Cyklon” jest taką właśnie powieścią.

Za egzemplarz książki dziękuję Autorowi oraz Wydawnictwu Świat Książki.