Mimo tego, że Gemma Woodstock jest dość irytującą bohaterką, całkiem podobał mi się pierwszy tom jej kryminalnych przygód, więc z ogromną ciekawością sięgnęłam po drugą część. Okazuje się bowiem, że od naszego ostatniego spotkania sporo się zmieniło…
Siedem sióstr #3 – „Siostra cienia”
Literatura iberoamerykańska #1 – „Kraina najczystszego powietrza”
Powieścią jednego z najsłynniejszych meksykańskich pisarzy – Carlosa Fuentesa, rozpoczynam na blogu cykl poświęcony literaturze iberoamerykańskiej. Będą to mocno subiektywne rozważania, poświęcone mniej i bardziej znanym powieściom pisarzy z Ameryki Południowej.
Literacka układanka
„Przebierańcy i przechodnie” to zbiór opowiadań Piotra Wojciechowskiego – opowiadań o tyle ciekawych, że każde z nich można czytać samodzielnie, ale gdy przeczytamy je wszystkie, otrzymamy wielowątkową powieść.
Jest to historia ludzi – można by rzec, że takich, jakich znamy z sąsiedztwa. Łączą ich różne relacje, są zakochani, spowinowaceni lub są po prostu znajomymi. Niektórzy pogubili się w życiu, mają problemy, uwikłali się w różne sytuacje. To ludzie, których każdego dnia moglibyśmy spotykać na ulicy – jak tytułowych przechodniów.
Koszmary życia na prowincji
Gdy Michał (aka Krystian) zaproponował mi jakiś czas temu lekturę swojej książki, byłam zaintrygowana. Uwielbiam małomiasteczkowe historie, w których każdy zna każdego, bo sama pochodzę z małego miasta i doskonale znam realia życia w takich miejscach.
„Ludzie Dobrej Woli” to opowieść, która zaczyna się w momencie, gdy mały Tomek zostaje śmiertelnie potrącony na przejściu dla pieszych przez pijanego kierowcę. Sprawa wydaje się prosta – we wraku samochodu policja znajduje winnego. Prezydent Dobrej Woli, Edward Zawisza, by pomóc pogrążonej w żałobie rodzinie chłopca, oferuje jego bezrobotnemu ojcu pracę w urzędzie miasta. Po czasie okazuje się jednak, że prowincjonalne miasteczko skrywa wiele tajemnic, a historia Tomka staje się przyczynkiem do tego, by je obnażyć.
Dlaczego nie czytam poradników?
„Uwolnij się” Marcina Fabjańskiego zaintrygowało mnie przede wszystkim swoim opisem. Pisałam już na Instagramie o tym, że wydawcy bombardują nas obecnie poradnikami, które mają nas nauczyć, jak „nie myśleć”. Rzecz w tym, że nie da się nie myśleć – myślenie jest bowiem nieodłącznym atrybutem bycia człowiekiem. Sztuka polega na tym, by nauczyć się „myśleć lepiej” – i takie były moje oczekiwania wobec tej pozycji.
[PREMIERA] Morgan Dane #3 – „Kości nie kłamią”
„Kości nie kłamią” to trzecia szansa, którą dałam autorce tej serii, licząc po cichu na to, że tym razem obejdzie się bez zbyt szeroko opisywanego wątku romantycznego. Moje nadzieje nie były bezpodstawne, tym razem bowiem sprawa, którą zajmują się bohaterowie, jest jednemu z nich dość bliska, więc siłą rzeczy jego głowa powinna być zajęta innymi sprawami.
Gemma Woodstock #1 – „Mroczne jezioro”
Bardzo lubię thrillery, których akcja rozgrywa się w małych miasteczkach, gdzie wszyscy znają wszystkich, a na bieżących wydarzeniach ciążą tajemnice z przeszłości. Takim właśnie thrillerem jest „Mroczne jezioro”, a że brakowało mi ostatnio powieści z tego gatunku, postanowiłam przyjrzeć się bliżej sekretom, które skrywa malowniczo położone nad jeziorem Smithson.
Zaduma nad żałobą
Żyjemy w biegu, przesiadając się z autobusu w metro, spiesząc się, nie wiadomo tak właściwie, gdzie i po co. Nasze myśli zajmują rzeczy banalne, o których zapominamy jeszcze zanim zdążyliśmy o nich pomyśleć. W dzisiejszych czasach cenniejsza niż kiedyś jest umiejętność zatrzymania się na chwilę. Ja uwielbiam to robić przy krótkich, ale pełnych emocjonalnych treści książkach, a taką właśnie jest „Sabo się zatrzymał”
Mroczne materie #1 – „Zorza polarna” [+ kilka słów o pierwszym sezonie serialu]
Mimo tego, że „Mroczne materie” to jedna z najbardziej znanych serii fantasy, sięgnęłam po nią dopiero przed premierą serialu. Jestem zwolenniczką czytania książek przed oglądaniem ich filmowych czy serialowych adaptacji.